top of page

Świat kręci się wokół kuwety


Gdy dzielimy życie z kotem, mało jest rzeczy tak uciążliwych i dokuczliwych, jak jego problemy „kuwetowe”. Kot, który nagle zaczyna oddawać mocz poza kuwetą często posądzany jest o złośliwość, głupotę czy brak wychowania. Bo jakże to tak? Dotychczas przykładnie załatwiał się w miejscu do tego przeznaczonym, a nagle zaczyna sikać na łazienkowy dywanik, kanapę czy rozrzucone na podłodze ubrania. Co gorsza, czasem nawet zaczyna znaczyć moczem teren tak, jakby zapomniał, że został wykastrowany już dawno temu. Często zostaje wtedy uznany za nienadającego się do życia w domu i albo wywieziony „na wieś”, albo oddany pod jakimkolwiek pretekstem do schroniska.

Tymczasem koty nie bywają złośliwe. To my wpadamy w pułapki antropomorfizacji i przypisujemy im takie emocje, gdy nie potrafimy zrozumieć tego, co chcą nam przekazać.

Załatwianie się do kuwety czy w ogóle do sypkiego podłoża jest dla kotów niemalże wrodzone. Kocięta nieporadnie zaczynają grzebać łapką w piasku naśladując matkę, gdy mają około trzech tygodni. W miarę, jak będą dorastać, kuweta i wszystko, co z nią związane będzie się stawać w ich życiu niezwykle istotne. Dla kota miejsce, w którym oddaje mocz i kał jest bardzo ważnym „zasobem” i nie trzeba go tak naprawdę ani uczyć, ani namawiać, aby korzystał z kuwety.

Dlaczego więc nagle kot zaczyna sikać „po kątach”? Być może po prostu dlatego, że boli go, gdy siusia, więc kojarzy sobie ten ból z przebywaniem w kuwecie i dlatego woli jej na wszelki wypadek unikać. A boleć może z różnych powodów – kot może mieć zapalenie pęcherza, infekcję nerek, a może jest coraz starszy i bolą go stawy, gdy musi wskakiwać do wysokiej kuwety. Dlatego przede wszystkim powinniśmy wybrać się do lekarza weterynarii, aby sprawdził, czy kotu nic nie dolega. Być może okaże się, że przyczyną sikania poza kuwetą jest „banalna” infekcja pęcherza moczowego i wystarczy wdrożyć odpowiednie leczenie oraz podawać kotu karmę weterynaryjną, aby problemy ustąpiły.

Zdarza się jednak i to całkiem nierzadko, że kot okazuje się być fizycznie zdrowy, ale jego niechęć do kuwety trwa dalej. Lekarz weterynarii może wtedy zasugerować kontakt z behawiorystą, czyli specjalistą od zwierzęcych zachowań, ponieważ wiele wskazuje na to, że problem naszego kota może mieć podłoże psychiczne. Uwaga, to w dalszym ciągu nie oznacza, że kot jest „głupi”. W jego życiu najwyraźniej dzieje się coś, co sprawia, że przestał czuć się komfortowo, jest mu źle i stracił poczucie bezpieczeństwa. Zanim jednak zaczniemy to dokładnie analizować, zacznijmy od rzeczy najprostszych. Czasem powód załatwiania się poza kuwetą jest całkiem prozaiczny – na przykład kuweta jest za mała, została ustawiona w niewłaściwym miejscu, jest za rzadko sprzątana albo kupiliśmy nowy żwirek, który kłuje kota w łapki.

Może być też i tak, że sikaniem w miejscach do tego nieprzeznaczonych kot manifestuje swój konflikt z innymi kotami mieszkającymi w domu i wtedy będzie trzeba bardzo dokładnie przyjrzeć się relacjom między nimi, aby znaleźć rozwiązanie problemu. Zdarza się też, że powodem kociego stresu są „obce” koty przebywające w najbliższej okolicy, przez co nasz kot jest „zmuszony” do strzykania moczem na ściany czy framugi, aby zwiększyć swoje poczucie bezpieczeństwa.

A może w jego życiu nastąpiła jakaś zmiana – pojawił się nowy domownik, dorosły bądź maleńki, został przeprowadzony remont, wszystko jest jakieś inne i dziwnie pachnie…

Przyczyn może być naprawdę wiele i czasem trzeba spędzić wspólnie z behawiorystą kilka godzin, aby zrozumieć, co dzieje się z naszym kotem.

Rozwiązanie problemu może się okazać całkiem proste i na pewno nie jest nim oddanie kota do schroniska czy wywiezienie daleko od domu.

Koty nie bywają głupie czy złośliwe. To my nie zawsze rozumiemy ich język.

Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
    • Facebook Social Ikona
    bottom of page