top of page

Dlaczego właśnie kot?


Bo nie trzeba z nim wychodzić tak, jak z psem. Bo będzie się zalatwiał do kuwety. Bo nie jest hałaśliwy. Bo mniej brudzi. Bo często wyjeżdżam, a kota łatwiej jest zostawić w domu. Bo koty są ładne. Bo pamiętam, jak w dzieciństwie jeździłam do babci na wieś i były tam koty, z którymi się bawiłam. Bo mieszkam sam i chciałbym mieć do kogo zagadać, gdy wrócę z pracy. Bo gdy będę smutna, kot przyjdzie, żeby mnie pocieszyć. Bo prowadzę bloga modowego i będę sobie robić zdjęcia z kotem. Bo dziecko chciałoby mieć zwierzątko, więc zanim kupię mu psa, chcę się przekonać, czy da sobie radę z kotem.

Podejrzewam, że moglibyście dodać do tej listy jeszcze parę pozycji, prawda?

A przecież kot....

Nie jest "innym typem" psa. Różni się od niego czymś znacznie więcej, niż tylko sikaniem do kuwety. Nawiązuje z człowiekiem zupełnie inne relacje, niż pies, dlatego nigdy psa nie zastąpi (i vice versa zresztą). Opieki nad kotem nie da się potraktować jako "wprawki" przed wzięciem do domu psa, podobnie jak nie będzie nią sprawienie sobie papugi czy królika. Owszem, może kot i mniej hałasuje, bo przecież nie szczeka i nie wyje, ale jego obecność najczęściej nie jest niezauważalna. Opiekunowie kotów gadatliwych, marudnych i kochających wczesnoporanne przebieżki po mieszkaniu mieliby tu pewnie sporo do powiedzenia.

Kot, zwłaszcza ten niewychodzący, nie przyniesie piasku na mokrych łapach, ale będzie rozrzucał żwirek i roznosił go po całym mieszkaniu. Będzie kłaczył i nie jest ważne, jakiego koloru jest jego futro, bo zawsze znajdzie powierzchnię w kontrastowej barwie i właśnie na niej zostawi najwięcej włosów ;-). Będzie wskakiwał na półki, blaty i płyty kuchenne - tak, oczywiście, możesz się zawziąć i próbować go tego oduczyć, ale miej świadomość, że będzie robił to dalej, gdy tylko zamkną się za Tobą drzwi.

Kot nie urodził się też po to, aby poprawiać Twoje samopoczucie. Nie spojrzy na Ciebie z czułością, nie przyjdzie Cię pocieszać. Gdy będzie Cię boleć głowa i będziesz chciała mieć święty spokój, kot będzie polował na Twoje nogi po kocem albo głośno domagał się uwagi. Jego obecność nie zrekompensuje Ci żadnych braków, jakie możesz mieć w kontaktach z innymi ludźmi. Jeśli tego się właśnie po nim spodziewasz, lepiej zrezygnuj z adopcji, bo spotka Cię rozczarowanie i zwierzak plączący się pod nogami zacznie Cię tylko drażnić.

Kot jest odrębnym, niezależnym stworzeniem i jego zadaniem nie jest bycie czyimkolwiek psychoterapeutą.

Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
    • Facebook Social Ikona
    bottom of page