"Zimny" wychów?

Tytuł trochę przewrotny, bo wcale nie namawiam Was do bezdusznego traktowania kotów ;-). A będzie znów o...sikaniu.

Pewnie przede wszystkim będzie to dotyczyć osób, które zajmują się "tymczasowaniem" kociąt, ale nie tylko.

Kiedy pod naszą opiekę trafia koci maluszek, chcemy mu przychylić nieba, zastąpić nieobecną mamę. Często jest wyziębiony, słaby i chory. Zupełnie naturalna jest wtedy nasza chęć opatulenia go w możliwie miękkie i ciepłe kocyki. Zresztą nawet, gdy jest w całkiem dobrym stanie, ta chęć nam nie mija, bo czy jest coś słodszego, niż kociątko na polarowym posłanku?

To, co teraz napiszę, wcale nie jest namawianiem do wsadzania kociaka do "gołej" klatki.

Miękki kocyk, który dajemy już całkiem zdrowemu i silnemu kociakowi zwykle jest na swoim miejscu przez...pół godziny? To raczej optymistyczna prognoza, bo dobrze, jeśli to będzie pięć minut. Potem zwykle jest skopany, wytarmoszony i ląduje w kuwecie lub jej bliskich okolicach.

Nasz kotek, jak przystało na dobrze wychowanego malucha postanawia się wysiusiać, oczywiście do kuwety. Siusia na żwirek, siusia na leżący w kuwecie kocyk. Czasem część kocyka zwisa z kuwety i leży na dnie klatki, przysypana żwirkiem, więc maluch traktuje to jak przedłużenie kuwety i tam również się załatwia. A kiedy indziej polarek (lub ręcznik czy inna tkanina) jest tak rozkopany, że zajmuje większą część klatki i pokusa wysiusiania się tam może być ogromna.

Mamy więc bałagan w klatce i dużo więcej sprzątania. Mamy też kociaka, który jest na najlepszej drodze, żeby nauczyć się sikania na miękkie tkaniny. Co to może oznaczać, gdy już wyekspediujemy malucha do nowego domu, chyba wiadomo.

Dlatego gospodarujmy oszczędniej kocykami, ręcznikami i kołderkami dla kotów. Gdy są maleńkie, chore i słabe - zdecydowanie potrzebują opatulenia, ale gdy są już starsze, a w pomieszczeniu jest ciepło, zamiast kocyka wstawmy im kartonik po butach. Jest świetnym "łóżeczkiem", izoluje od chłodu, a na pewno nie zachęca do siusiania tak, jak tkanina.

Czasem działamy w jak najlepszej wierze, a nieświadomie kształtujemy w kotach złe nawyki.